Blog

FF 1.0 PR RC

… czyli FF 0.10 RC, czyli testowa wersja testowej wersji Firefoksa 1.0. Pomimo zamieszania z nazewnictwem, to wydanie daje pojęcie, jak będzie wyglądać oficjalna, stabilna wersja najlepszej przeglądarki internetowej.

Ściągnąłem, zainstalowałem, przetestowałem. Jeszcze parę tygodni temu sam narzekałem, że Firefox zmierza w złym kierunku. Miało to miejsce wkrótce po usunięciu z niego trybu offline i przełącznika arkuszy stylów. Jednak wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że FF 1.0 będzie (a raczej: pozostanie) nie do pobicia. Dlaczego? Po kolei.

Instalator dla Windows to 4.5 MB – na tyle mało, że można pozwolić sobie na ściągnięcie go przez modem w kraju o najdroższych połączeniach internetowych na świecie.

Jeśli na dysku jest już zainstalowana starsza wersja FF, program grzecznie pokazuje niekompatybilne rozszerzenia i daje możliwość ich aktualizacji:

Ekran aktualizacji rozszerzeń
Ekran aktualizacji rozszerzeń

Niestety, nie wszystkie z dodatków, których używam mają już wersje działające z najnowszym FF. Postanowiłem poszukać samemu najnowszych wydań, nawet jeśli jeszcze nie są dostępne “oficjalnie” na update.mozilla.org. Żeby nie robić sobie bałaganu, stworzyłem nowy profil (czyli bazę ustawień) i na czysto zainstalowałem wszystkie rozszerzenia. Ze starego profilu przeniosłem zakładki (plik bookmarks.htm), ciastka (cookies.txt) i ustawienia (prefs.js). Po pierwszym uruchomieniu przeglądarka wygląda mniej więcej tak:

Firefox po pierwszym uruchomieniu
Firefox po pierwszym uruchomieniu

Do tej pory używałem skórki Qute, ale ponieważ nie jest ona jeszcze dostępna do najnowszych wydań przeglądarki, zostałem przy domyślnym Winstripe. Można się przyzwyczaić.

Pierwsza rzeczą, którą instaluję do FF są zawsze gesty myszy. Niestety, jedyne dostępne obecnie wydanie jest niedopracowane i zachowuje się nieco dziwnie: wszystkie opcje ma po niemiecku. I chociaż pyta, czy użyć wersji angielskiej, nie respektuje tego wyboru. Po trzeciej próbie sam dobrałem się do wnętrzności tego dodatku i usunąłem niemiecką paczkę językową. Po poprawkach rozszerzenie działa bez zarzutu, a wszystkie opcje ma już w jedynym słusznym języku. Jeśli ktoś chce, może skorzystać z mojej wersji.

Z pozostałymi dodatkami nie było już przebojów. Co prawda nie wszystkie doczekały się już wersji zgodnej z FF 1.0, ale większość już jest gotowa. Bardzo brakuje mi tylko Quick Note, ale pewnie wkrótce ukaże się aktualizacja. Tym bardziej że na ogół “upgrade” sprowadza się do zmiany numerka wersji.

Update: pobawiłem się kilka minut, zmieniłem maksymalny dopuszczalny numer wersji i Quick Note działa bez zarzutu. Wersja 0.5.8 do ściągnięcia na serwerze.

Nowy manager rozszerzeń chroni przed problemami z niekompatybilnością i nie pozwala na instalowanie dodatków napisanych dla starszych wersji. Poniżej mój zestaw dodatków działających bez problemów z najnowszym FF:

Firefox 1.0 PR RC - manager rozszerzeń
Manager rozszerzeń

Dobrze, mam działającą przeglądarkę, ale co z tego? Czemu ten nowy Ogniolis jest taki wspaniały?

Zacznijmy od drobiazgów. Zupełnie niedawno developerzy planowali usunąć z przeglądarki tryb offline, podgląd źródła, przełącznik stylów i konsolę JavaScript. Twierdzili, że to te rzeczy są jeszcze zbyt niedopracowane, by znaleźć się w wersji 1.0 programu, bądź są zbyt skomplikowane dla zwykłego użytkownika (w krajach anglosaskich ukrywający się pod pseudonimem Joe Average). Po protestach ze strony użytkowników autorzy zrezygnowali ze swoich planów. Co więcej, przełączników stylów został nie tylko przywrócony, ale doczekał się usprawnień: pojawia się tylko tam, gdzie rzeczywiście są alternatywne pliki CSS, a w menu View pojawiła się opcja Page Style, gdzie można dodatkowo całkiem wyłączyć cały CSS na stronie, a wybór ten zostanie zapamiętany przy następnej wizycie. Wrócił również tryb offline i do wersji 1.0 ma także doczekać się usprawnień. Słusznie, bo jest ciągle dużo słabszy niż w IE, co docenia się zwłaszcza korzystając z modemu w kraju o najdroższych… Nie będę się powtarzał. Szkoda, że tak mało jest programów, których autorzy są równie wrażliwi na sugestie użytkowników. A przy tym potrafią zrezygnować ze zbędnych rzeczy, które niepotrzebnie komplikują interfejs.

Kolejny drobny, ale sympatyczny drobiazg, to zmiana działania opcji Find In This Page… oraz Find As You Type. Teraz przy korzystaniu z nich, zamiast okienka dialogowego przesłaniającego część strony, na pasku stanu pojawia się zgrabny pasek wyszukiwania:

Pasek wyszukiwania
Pasek wyszukiwania

Można jeszcze wspomnieć o nowych opcjach w menu Tools: Read Mail i New Message…, które integrują Firefoksa z programem pocztowym. W menu Help pojawiła się pozycja Promote Firefox – po jej wybraniu trafiamy na stronę spreadfirefox.com. Akurat bez tych dwóch drobiazgów, moim skromnym zdaniem, można byłoby się obejść.

Jednak największa nowość w stosunku do wersji 0.9, to Livemarks. Pod tą podejrzaną nazwą kryją się “zakładki” do kanałów RSS. Dodaje się je tak samo jak normalne zakładki w ich managerze. Jeśli na stronie jest odnośnik do pliku RSS, to nie trzeba go szukać – w prawym rogu paska stanu pojawi się ikonka, która pozwoli szybko dodać “żywą zakładkę”. Można to przetestować np. na mozillazine.org.

Po co to wszystko? Jeśli mamy livemark do często odwiedzanej strony, nie trzeba na nią wchodzić, żeby zobaczyć, co się zmieniło. Firefox zrobi to za nas. Wystarczy tylko przejrzeć zakładki i już widać, czy pojawił się w nich odnośnik do nowego artykułu.

Livemarks
Livemarks

Pozwala to zaoszczędzić sporo czasu: przeglądarka sama sprawdzi za nas, czy na stronie jest coś nowego. Problem w tym, że, przynajmniej u nas, mało kto używa RSS. Ale myślę, że to się wkrótce zmieni: na Zachodzie to już standard, a sądząc po ilości wątków na ten temat na forum php.pl, w Polsce też będzie przybywać stron oferujących swoje kanały. Wiodący polski techlog wkrótce również dołączy do tego grona ;).

Wracając do FF, livemarks to rzecz raczej nieprzydatna dla Joe Average (chyba że jest fanem blogów), ale jednocześnie jest na tyle dobrze “ukryta”, że nie będzie mu przeszkadzać.

Co można napisać na koniec? Firefox 1.0 już rządzi. Jest mały, szybki, wygodny, darmowy, elastyczny i śliczny. Jak to ktoś kiedyś zgrabnie ujął:

Firefox rulz and if you aren’t using it, I’m sorry for you.

Poprawka: jest już dostępna pełna (nie RC) wersja 0.10, czyli Firefox 1.0 Preview Release.

Comments are closed